Ścieżki
Mojego
Świata

Bazylika św. Piotra w Watykanie – potęga kościoła w jednym miejscu

Bazylika św. Piotra

Bazylika Św. Piotra w Watykanie – to do niedawna największa świątynia katolicka na świecie. Z pewnością to najsłynniejsza bazylika, miejsce najważniejsze dla każdego katolika. Wybudowana w miejscu, gdzie spoczęły szczątki św. Piotra, pierwszego rzymskiego papieża, wznoszona przez setki lat, zachwyca dziś oszałamiającym bogactwem. To nie tylko najwyższej próby światowa architektura, ale i użytkowe dzieło sztuki, skarbiec pełen świętości, wypełniony po brzegi przepychem, od którego wręcz boli głowa.

Bazylika św. Piotra w Watykanie

Jak już wiecie, by przejść jej progi, trzeba odstać swoje w kolejce (pisałem o tym w tym miejscu – kliknij link). Warto poświęcić ten czas – z każdą minutą bazylika św. Piotra w Watykanie rośnie w oczach, a w nas rośnie podziw dla jej budowniczych.

Przytłaczający ogrom i przepych

Im bliżej bazyliki, tym bardziej w oczy uderza ogromny przepych budowli. Każdy jej cal ma swoją historię i jest dziełem sztuki. Ogrom tego bogactwa, jeszcze przed wejściem do środka, oszałamia. Nie ma to porównania z żadnym zamkiem, w którym dotychczas byłem ani w żadnym muzeum. Poziom architektury i sztuki w tym miejscu jest bezprecedensowy!

Wchodzimy do środka

No i jesteśmy w środku. Nigdy wcześniej nie byłem w tak dużej świątyni, która aż tak ocieka bogactwem. To tak, jakbyśmy wszystkie dzieła sztuki sakralnej i nie tylko oraz większość stylów architektonicznych wszystkich kościołów (oprócz romańskich i gotyckich), w których byliśmy, przenieść w jedno miejsce. Bazylika św. Piotra uosabia potęgę i dostojeństwo kościoła katolickiego, jak żadna inna świątynia na świecie.

Ważne! Wybierając się na zwiedzanie bazyliki – w ogóle wchodząc na teren Państwa Watykańskiego – należy wziąć pod uwagę, że musimy być odpowiednio ubrani. Ramiona muszą być bezwzględnie zasłonięte! Możemy nie wejść, jeśli mamy krótkie spodnie czy krótkie spódnice. Latem, we włoskim klimacie, kwestia odpowiedniego ubioru do bazyliki (a wcześniej odstania paru godzin w kolejce) może być wyzwaniem. Mężczyźni powinni mieć długie spodnie, ewentualnie spodnie do kolan, natomiast panie spodnie, czy dłuższe spódnice.

Zwiedzanie przynajmniej przez pół dnia

Bazylika Świętego Piotra w Watykanie to co najmniej pół dnia zwiedzania. Taką formę bym Wam proponował, by nie tylko odnaleźć wszystkie słynne dzieła sztuki, które się tu znajdują, ale i pokontemplować w spokoju. Niestety, tłumy przewodników i turystów oraz ich głośne rozmowy, a także trzask migawek aparatów fotograficznych skutecznie to uniemożliwiają. Swoje robi też adrenalina, świadomość, że jest się w takim miejscu. Szkoda, bo jakikolwiek skupienie myśli w takim otoczeniu, było dla mnie bardzo trudne.

Kopuła bazyliki

Kopuła bazyliki oglądana z poziomu świątyni zachwyca. Na szczęście można również wejść na kopułę i obejrzeć bazylikę, jak i cały Rzym z jej szczytu (relacja z wizyty na kopule wraz ze zdjęciami w tym miejscu – kliknij link).

Balldacchino czyli baldachim nad grobem św. Piotra

Pod tym gigantycznym, wznoszącym się na wysokość 28 metrów baldachimem, wykonanym z brązu, wg tradycji spoczywają szczątki pierwszego papieża, czyli św. Piotra.

Do bazyliki z dobrym aparatem

Trudno o bardziej fotogeniczne miejsce, wizyta w którym zaowocowałaby tysiącami zdjęć portyków, ścian, rzeźb i innych elementów wyposażenia wnętrz. Trudno również o bardziej wymagające do robienia zdjęć miejsce. Ufny w nowoczesną technologię, skompresowaną do wielkości paznokcia, nie zabrałem ze sobą do Rzymu aparatu fotograficznego. Zdjęcia robiłem Samsungiem klasy S, wtedy, w 2017 r. topowym modelem. Niestety, światło i cień w bazylice rządzą się swoimi prawami, do tego dochodzą też emocje. Dlatego ważne: w takie miejsca, jeśli chcecie mieć z nich udane zdjęcie, zabierajcie jednak aparat fotograficzny. Telefon, nawet najlepszy, może nie dać rady.

Przy ołtarzu św. Jana Pawła II

Na zdjęciach poniżej pieta Michała Anioła oraz ołtarz Jana Pawła II, w kaplicy św. Sebastiana. Tu kłębiły się prawdziwe tłumy, dopchanie się bliżej graniczyło z cudem.

Moja skromna osoba już po zwiedzaniu. Bazylika św. Piotra w Watykanie obejrzana, sfotografowana (choć dopiero w Polsce miałem się przekonać, jak fatalnie wyszło ponad 90% zdjęć, które zrobiłem w jej wnętrzu. Te, które tu widzicie, to niewielki ułamek tych, z których dało się cokolwiek „wyciągnąć”). Zapytacie o wrażenia? No cóż…

Nie ma drugiego takiego miejsca na świecie, ale…

Jeśli spojrzymy z punktu widzenia historii sztuki, historii, polityki: bazylika św. Piotra w Watykanie oszałamia, wręcz rzuca na kolana bogactwem, jakie kryją się w jej wnętrzach. W mojej opinii nie ma drugiego, tak bogatego w dzieła sztuki, tak ważnego w historii religii i historii na a przestrzeni ostatnich 500 lat miejsca. Z Watykanu szły decyzje polityczne, stąd płynęło nie tylko słowo Boże, ale i ideologia. Losy papieży, którzy w tych murach zaznaczyli swoją obecność, powinny być lekturą obowiązkową przed wizytą w bazylice.

Gdzie w tym wszystkim jest Bóg?

Gdzie w tym wszystkim Pan Bóg? Wizyta w Bazylice w Jerozolimie (czytaj o tym w tym linku) poruszyła mnie wskroś. Wycieczka do Izraela, śladami Pana Jezusa, była dla mnie przeżyciem nie tylko turystycznym, ale i mistycznym (więcej o wycieczce do Izraela czytaj w tym linku). Tymczasem wizyta w watykańskiej świątyni nie pozostawiła we mnie wspomnień o głębszych, transcendentalnych przeżyciach.

Najpiękniejsza bogactwem świątynia, usytuowana w najważniejszym w historii polityki europejskiej od 2000 lat miejscu, objawiło mi się tylko i wyłącznie, jako imponujący skarbiec. Może gdybym spotkał papieża Franciszka, poczułbym się bliżej Boga. Tymczasem w tych pięknych murach, w tych cudownych wnętrzach, wśród tych najważniejszych dzieł światowej sztuki, w krużgankach, przy galeriach, przy ołtarzach – pusto. Przynajmniej dla mnie. Ja tam Pana Boga nie spotkałem. Może Wy będziecie mieli więcej szczęścia.

Podoba Ci się ten wpis? Podziel się nim z innymi!