Ścieżki
Mojego
Świata

Bośnia na wakacje: Počitelj, malowniczo i piracko

Počitelj Scieżki mojego świata

Počitelj – maleńkie miasteczko, położone na rzeką Neretwą, w Hercegowinie, niecałe 30 km od Mostaru, to jedno z najciekawszych miejsc do zobaczenia w Bośni. Mamy tu ruiny twierdzy, mamy przeszłość piracką, echo dominacji tureckiej i ślady ostatniej wojny w Bośni, mamy piękne słońce, wspaniałe widoki i granaty rosnące na drzewach. Czego chcieć więcej?

Počitelj – jak tu dojechać?

Z tym, o ile nie jesteście zmotoryzowani lub nie macie pożyczonego w Bośni auta, jest problem. Nie zatrzymują się tu żadne autobusy rejsowe z pobliskiego miasta, choć miejscowość położona jest przy drodze E73 Ploče (Chorwacja) – Mostar. W Bośni raczej też nie złapiecie stopa – Bośniacy nie podróżują w ten sposób i bardzo niechętnie, o czym przekonałem się wielokrotnie, zabierają nieznajomych do auta. Inną możliwością jest skorzystanie z ofert biur podróży w Mostarze, czy Sarajewie, które oferują w pakiecie wycieczki na trasie Mostar – Blagaj – Počitelj – Kravice. Ceny są zróżnicowane, w każdym z tych miejsc jednak przebywacie moim zdaniem małą ilość czasu i widzicie okolice bardzo pobieżnie.

W drodze do Počitelj

Jak ja się tu dostałem? Z Sarajewa najpierw wspaniałą widokowo trasą kolejową przez Mostar do miasteczka Čapljina. Koszt przejazdu koleją Bośni i Hercegowiny tym odcinku to 13,30 BAM (II klasa) i 19,40 BAM (I klasa), w obie strony 21,30 BAM (II klasa) oraz 31 BAM (I klasa) Na piechotę z miasteczka Čapljina idąc w piekielnym upale jakieś 4 km poboczem ruchliwej, niebezpiecznej drogi, którą gnały auta, z rozpędzonymi tirami na czele. Nie polecam nikomu, tym bardziej, że po drodze zaliczyłem po kolei: siatkę na skale, gdy zdmuchnął mnie z pobocza tir, potem mroczny tunel, którym strach było przejść, a hałas był niesamowity, a następnie strome pobocze za barierkami, gdzie nieuważny krok groził upadkiem w przepaść. To było iście ekstremalne przeżycie – nie idźcie tą drogą, proszę.

Na piechotę nie, lepiej taksówką

Oczywiście, Bośniacy, których pytałem w miasteczku Čapljina jak dojechać do Počitelj, machali lekceważąco ręką, radząc, że przecież na piechotę można przejść spokojnie. To tylko kawałek drogą, mówili. Wiele rzeczy widziałem w życiu, ale po wysłuchaniu ich porad, naprawdę bałem się o życie. Ważna nauka: na porady od ludzi, którzy niedawno przeżyli kilkuletnie oblężenie wojenne i na co dzień mieli do czynienia z okrucieństwami bratobójczej wojny, należy brać dużą poprawkę. Życie w tak potwornym stresie, jakim jest wojna – a tych okolic wojna bośniacka nie oszczędziła – zmienia nieco percepcję.

Dlatego lepiej wziąć taksówkę z miasteczka Čapljina w cenie ok. 15 BAM. Taksówka z Počitelj do Mostaru kosztowała jakieś 40 BAM – niestety, komunikacja publiczna w Bośni nie funkcjonuje tak, jakbyśmy oczekiwali, dlatego bez auta trzeba się tu ratować taksówką.

U podnóża warowni

Charakterystyczną, odbudowaną wieżę warowni górującej nad miasteczkiem Počitelj widać z odległości wielu kilometrów. Ta basteja stanowi część rozległego kompleksu twierdzy tureckiej. Co ciekawe, w tym miejscu wznosiła się kiedyś warownia założona przez Rzymian. Ma więc Počitelj długą historię.

Co zobaczyć w Počitelj?

Ja zacząłem od tej własnie twierdzy, ale jest tu jeszcze kilka rzeczy do obejrzenia. Wszystkie przewodniki mówią jeszcze o wieży zegarowej (na zdjęciu za mną, za wieżą minaretu) oraz o samym minarecie. Mnie najbardziej zaintrygowała twierdza i na niej się skupiłem.

Wejście na twierdzę nie stanowi problemu. Już wchodząc coraz wyżej wiedziałem, że warto było przejść w piekielnym upale te 4 km, uciekając przed autami i ciężarówkami, by zobaczyć zapierający dech w piersiach widok.

Jednak punkt widokowy to nie wszystko. Jest on położony przy wejściu na odbudowaną wieżę. Nie mogłem sobie odmówić wejścia na nią. Ale uwaga: wiele osób na nią nie weszło. Strome schody, brak zabezpieczeń i – niestety – gołym okiem widoczna niedbałość w odbudowie wieży zniechęca, by wejść wyżej. Przyznam, że ostatnie stopnie na szczyt pokonywałem z duszą na ramieniu. Chwała tym, którzy ją odbudowali, ale w mojej opinii – i nie tylko mojej – ta konstrukcja wymaga jeszcze dużo pracy. Oby nikt nie zrobił sobie tu krzywdy, nim tutejszy rząd znajdzie kasę na porządną odbudowę i przynajmniej minimalny standard zabezpieczeń tego budynku.

Widok zapiera dech w piersiach

Zostawmy już wieżę, a skupmy się na widoku ze szczytu twierdzy. Widzimy miasteczko, położone kaskadowo na stromym wzgórzu i poniżej, widać meczet, wieżę zegarową, rzekę Neretwę w niewiarygodnym kolorze, no i góry, góry. Czyż ten widok nie jest uroczy?

Zaułki pełne magii

Uwielbiam chodzić po takich ukrytych przed światem zaułkach, to doświadczenie wręcz intymne. Niemal dotykamy codzienności żyjących tu ludzi, mijając ich domy, które tak zachwycają w kontekście urody miasteczka i oszałamiających widoków przyrody. Mieszkańcy Počitelj żyją z turystów, więc co krok spotykamy kogoś, kto sprzedaje nam sok z granatu za 2 BAM. Zimny, orzeźwiający napój, sok zmieszany odrobinę z wodą, wspaniale gasi pragnienie. Jeśli tu będziecie, koniecznie go spróbujcie. Alternatywą jest sok z pomarańczy, ale ja polecam jednak granat, bo „w domu tego nie masz”.

Dachy z kamienia

To charakterystyczne dla tej miejscowości – dachy z kamienia, z kamiennych łupków, no i charakterystyczne kominki z czymś na kształt kapelusza. Nie znam się na tym, ale taki kapelutek wygląda przeuroczo.

Zerwij sobie granat

To się nie mieści w głowie, ale to prawda. Pamiętam granaty w markecie w Polsce po kilka złotych za sztukę, suche w środku, jak się okazało, z niewielką ilością nasion. Tutaj granaty rosną na drzewie, można je sobie zerwać, są tak powszechne jak u nas jabłka. To zasługa oczywiście miejscowego klimatu, który pozwala takim egzotycznym owocom dojrzewać w pełnym słońcu.

Na zdjęciu powyżej widzicie meczet, który został zniszczony podczas ostatniej wojny, a potem odbudowany. Samo miasteczko Počitelj oberwało mocno w krwawych latach 90-tych. Zniszczenia nieodległego Mostaru świadczą o tym, jak ciężki walki odbywały się w tych okolicach.

Podsumowanie

  • Miasteczko Počitelj warte jest tego, by tu przyjechać,
  • Sama wycieczka trwa około dwóch godzin – tyle zajmie obejście twierdzy, wypicie soku, zrobienie zdjęć. Można też szybciej, albo i dłużej, zahaczając o meczet i wieżę zegarową,
  • Wejście do meczetu jest płatne, kosztuje 10 BAM,
  • Wejście na twierdzę jest bezpłatne,
  • Polecam jednak darować sobie wejście na wieżę, osoby, które mają lęk wysokości zdecydowanie nie powinny na nią wchodzić,
  • Pyszny, schłodzony sok z granatu, kupiony na którymś zakręcie drogi od miejscowych to koszt 1 – 2 BAM,
  • Do twierdzy nie dojedziemy żadnym autobusem, więc albo wycieczka zorganizowana z biurem podróży, albo własne auto, albo taksówka – koszt z miasteczka Čapljina to ok. 15 BAM.
Podoba Ci się ten wpis? Dołącz do mnie na Facebooku i bądź na bieżąco z moimi poradami, podróżami i przepisami!

Czytaj również:

Podoba Ci się ten wpis? Podziel się nim z innymi!