Schłostana wiatrem, otoczona lodowatym Atlantykiem Islandia… O wycieczce tu, którą odbywałem między 13 a 15.11.2015 r., marzyłem od dawna. Okazja nadarzyła się, gdy linie lotnicze WizzAir uruchomiły połączenie między Gdańskiem a portem lotniczym Keflavik. Islandia na weekend była więc w zasięgu ręki. Zaplanowałem wylot w piątek, a planowałem wrócić – ze względu na pracę – w niedzielę. Postanowiłem zapolować na bilet i udało się namierzyć go w cenie ok. 80 zł na trasie Gdańsk – Keflavik (piątek). Niestety, powrót okazał się droższy – z międzylądowaniem w Berlinie (brak bezpośrednich lotów w niedzielę) bilet powrotny do Gdańska kosztował blisko 350 zł. Obecnie ceny kształtują się inaczej: można upolować okazyjny bilet na trasie Gdańsk – Islandia – Gdańsk już za ok. 350 zł w obie strony, z odpowiednim wyprzedzeniem.
Pierwszy poranek na Islandii, około 10 rano jeszcze jest tu ciemnawo.
Jeden z najsłynniejszych budynków w Rejkjaviku – Bazylika Katedralna Chrystusa Króla.
Widok z autobusu w trakcie wycieczki do Þingvellir.
Momentami widoki były urzekające.
Im dalej wgłąb wyspy, tym więcej śniegu, tu kilka domów w iście bajkowej scenerii.
Potok w rozpadlinie Þingvellir, miejsce, w którym rozchodzą się płyte tektoniczne: amerykańska i euroazjatycka, ze średnią prędkością 2 cm rocznie.
Strokkur, czyli najaktywniejszy na Islandii gejzer.
Strokkur – co 5 – 10 minut wyrzuca słup wrzącej wody na wysokość ok. 30 metrów.
Jedna z sadzawek geotermalnych w pobliżu gejzeru Strokkur.
Pole geotermalne w dolinie Haukadalur.
Jeden z najsłynniejszych wodospadów na wyspie – Gullfoss.
Wodospad robi niesamowite wrażenie.
Miliony litrów wody na minutę spadają z hukiem kilkadziesiąt metrów w dół.
Punkt widokowy na rzekę Hvita.
Wieczorny powrót do Rejkjaviku i znów niesamowita bazylika.
Deptak w stolicy Islandii.
Nowoczesna opera Harpa.
Widok z Harpy na zewnątrz.
Hol Harpy.
Jedno z nowych osiedli.
Wariacja na temat klasycznej łodzi wikingów – Solfar.
Widok na domy nad jeziorem Tjornin.